Już jakiś czas temu zauważyłem że w kilku miejscach na samochodzie (głównie dach) pojawiły się takie "placki" (zdjęcia) gdzie lakier tak jakby się łuszczy. Tych punktów jest 4 lu 5 szt a dwa większe na dachu. Kiedyś lakiernik powiedział mi że to może być od ptasich odchodów, które nie były zmyte w porę. Może to i tak wygląda ale nie jestem pewien.
Co to może być waszym zdaniem?
Co z tym zrobić by nie było widoczne i nie szło dalej??? Widać to tylko z bliska i w świetle. Te miejsca białe to chyba podkład.
Teoretycznie mozna,pytanie czy ma to sens...robic kilka napraw miejscowych na jednym elemencie i potem je polerowac.
No właśnie sam nie wiem....ale czy nie bedzie ognisk korozji za jakis czas?
Generalnie z punktu widzenia zabezpieczenia antykorozyjnego,nie ma znaczenia czy zrobisz
naprawe typu smart,czy polakierujesz caly element.
W tym przypadku wazne jest zerwanie calej powloki do blachy,poniewaz jest ona uszkodzona odczynem kwasnym.Gdybys to tylko delikatnie przeszlifowal,zagruntowal i polakierowal,to po jakims czasie kwas pozostaly w dolnych partiach gruntu,uszkodzi ponownie nowy lakier.
Pojedz do dobrego lakiernika...on bedzie wiedzial jak to naprawic.
Tato,tato...czy to auto jest chore?
Nie synku...to diesel PD.
Honda...the power of dreams.
Byla Octavia...jest Accord i CBR 650F
To na bank od odchodow jak juz koledzy wyzej napisali, a co do malowania to wydaje mi sie ze pomalowanie calego elementu wyjdzie Cie w podobnej cenie, lub troche drozej, ale za to bedziesz mial zrobione do porządku Pamietaj, lepiej RAZ, DROZEJ a DOBRZE
Komentarz